Prisztina w oczach licealisty

Redaktor: Administrator

1.4.2008.

Hits: 5140

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Wiek XX, który zasłużył sobie na miano "wieku wojen", jest już dawno za nami. Wydawać by się mogło, że ludzkość pod wpływem przerażającej historii poszła po rozum do głowy i sytuacja na arenie międzynarodowej uległa stabilizacji. Dwie wojny światowe, widmo nuklearnej zagłady i wiele mniejszych konfliktów w ciągu 100 lat to było jednak za mało dla człowieka i wojna dalej jest ulubionym zajęciem naszego gatunku. Pewien niemiecki kanclerz powiedział kiedyś, że bagnetem można zrobić wszystko, nie można tylko na nim siadać. Bardzo piękna zasada, którą niektórzy stosują do dziś.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Metoda rozwiązywania konfliktów nie zmieniła się znacząco od czasów, kiedy ludzie po raz pierwszy zaczęli bawić się ogniem. Oczywiście tysiące lat zrobiły swoje i narzędzia służące do negocjacji trochę ewoluowały. Oto prosta maczuga została zamieniona po kolei przez miecz, muszkiet, panzerfaust i F-16. Europejczykom należy się na tym polu specjalne uznanie, to u nas wybuchły obie "world war", a miejsce, które dało im iskrę iskrzy do dzisiaj. Tak dotarliśmy okrężna droga do głównego tematu tego artykułu.

KOSOWO - po tym jak Polska uznała niepodległość tego (kraju?) najmłodszego europejskiego tworu, nasze media przycichły i koło godziny 19 największe stacje telewizyjne przestały serwować nam panoramy Belgradu. Ostatnio jednak temat powrócił po tym jak kilkunastu naszych mundurowych zostało rannych. Wystarczy zaglądnąć do Internetu, żeby przekonać się, że nasi rodacy ochoczo wypowiadają się na tematy serbsko-kosowskie. Portale i fora pełne są wypowiedzi, przemyśleń i sugestii. Czytając i wertując duże ilości komentarzy i opinii udało mi się dojść do dwóch wniosków. Pierwszy jest raczej oczywisty - niektórzy ludzie powinni mieć sądowny zakaz używania klawiatury i komputera. Z moich obserwacji wynika również, że większa część naszego społeczeństwa popiera Serbie. Jak to jednak jest z młodymi? W rozmowach z moimi rówieśnikami rzadko poruszam tematy polityki i sytuacji międzynarodowej. Co w takim razie myśli o sytuacji na Bałkanach przeciętny licealista? Może na początku powinienem zapytać co młodzi ludzie w ogóle wiedzą o całym tym zamieszaniu (jeśli jesteś znawcą historii i polityki - podaruj sobie czytanie tego tekstu i znajdź sobie cos ambitniejszego, co pozwoli Ci rozwinąć Twoje zainteresowania). Oczywiście nie mam na myśli, że uwaga polskiej młodzieży skupiona jest na rozrywce i głowy teenagersów są wypełnione tylko pierdołami. Stawiam jednak piwo, że mało jest takich ludzi, którzy w wikipedii wystukali "Kosowo". Trudno jest sobie wyrobić zdanie na temat jakiegoś konfliktu, jeśli tylko wiemy, że "ktoś tam z kimś". Zanim ruszę dalej zatrzymajmy się chwile na mała lekcje historii:

Historia ludów zamieszkujących Bałkany jest niejasna i trudno jednoznacznie stwierdzić kto tam rzeczywiście był pierwszy. Większość uczonych twierdzi jednak, że to Albańczycy wyprzedzili Serbów w zasiedlaniu tamtego obszaru. Chyba nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę. Nasza opowieść zaczyna się dopiero w 1389 roku, kiedy to Imperium Osmańskie pokonuje Serbów i ich słowiańskich sojuszników w bitwie na Kosowym Polu. W efekcie bitwy prawie cała Serbia, z wyjątkiem części naddunajskiej, stała się lennem sułtana, tracąc niepodległość na niemal 500 lat. Według tureckich spisów podatkowych z tego okresu, Kosowo w XIV wieku zamieszkałe było głownie przez ludność serbską. Na okupowanych terenach postępował powoli proces islamizacji i migracja muzułmanów z głębi imperium.

Następnym rozdziałem jest wojna austriacko-osmańska (1683-1699). W październiku 1689 roku niewielka armia austriacka, dowodzona przez margrabię badeńskiego Ludwika Wilhelma, wdarła się do Turcji, zajęła Belgrad, następnie zaś dotarła aż do Kosowa. Udana kontrofensywa osmańska zmusiła margrabiego Badenii do wycofania się do Austrii. Wojska osmańskie zniszczyły i okradły dużą część Kosowa. Zmusiły do ucieczki z Austriakami wielu Serbów, w tym patriarchę serbskiego kościoła prawosławnego Arsenije III. Wydarzenie to znane jest w serbskiej historii pod nazwą "Wielkiej migracji". Według podań z epoki, miało wziąć w niej udział setki tysięcy Serbów, co z kolei zaowocowało znaczącym napływem Albańczyków na opuszczone tereny Kosowa. Po tych wydarzeniach sytuacja w regionie uległa stabilizacji, aż do burzliwego wieku XX. W tym okresie na Bałkanach dużo się działo, skupmy się tylko na latach dziewięćdziesiątych. To właśnie wtedy Serbowie postanowili ograniczyć autonomie Kosowa i dokonać centralizacji władzy. Nie spodobało to się kosowskim Albańczykom i Armia Wyzwolenia Kosowa zaczęła prowadzić działania o charakterze zbrojnym na całej prowincji. Serbowie natychmiast wysłali swoje wojska odrzucając plan przygotowany przez społeczność międzynarodową. Wojnę zakończyły dopiero bombardowania Serbii prowadzone przez NATO. Po zakończeniu wojny AWK dalej jednak prowadziła czystki etniczne, ponieważ żołnierze NATO nie były wstanie zapewnić bezpieczeństwa wszystkim cywilom. Doprowadziło to do kolejnych wielkich migracji ludności.

Jak widzisz, drogi Czytelniku, określenie "bałkański kocioł" nie wzięło się z kosmosu. Każda ze stron konfliktu ma swoje racje, ale każdy z nas może udzielić poparcia tylko jednej z nich. Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, kogo argumenty przekonują Cię bardziej? Możesz uznać niepodległość Kosowa, bo przecież każdy ma prawo do wolności. Mieszkańcy tego regionu chcą wreszcie sami stanowić o sobie i maja już dość dyskryminacji. Oczywiście argumenty Serbów mogą być dla Ciebie bardziej przekonywujące. Kosowo jest kolebką ich państwowości, religii i kultury. Jest to obszar, który zawsze wchodził w skład ich państwa, a niekorzystny układ struktury ludności spowodowany jest tragiczną przeszłością. Na razie Prisztina pokonała Belgrad, ale w tej wojnie nie chodziło o znalezienie sensownych argumentów, tylko o znalezienie sensownych sojuszników. Albańczycy, bo przecież nie ma narodu "kosowskiego" będą jednak musieli płacić dużą cenę za swoja niepodległość. Kosowo nie zostało i raczej nigdy nie zostanie uznane przez ONZ za normalne państwo. Po oderwaniu od Serbii ten twór będzie miał zapewne poważne kłopoty gospodarcze. Być może to, o czym ja tutaj piszę w ogóle Cię nie interesuje - szkoda - ważne jest by młodzi ludzie interesowali się tym, co dzieje się na świecie. Nasze pokolenie też kiedyś dojdzie do władzy w tym kraju. To jest jednak temat na artykuł dla kogoś innego. Zatrzymaj się na chwile, przemyśl to wszystko i dokonaj wyboru.

Kosovo je Srbija VS Free Kosovo


Strona 26     Strona 27    Strona 28

Menu     Powrót do portalu Długosza